Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 06.05
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
wierzę oczywiście w mit tak zwanych "charakterów narodowych" jako jakowegoś genetycznego fatalizmu czy zbioru statystycznych dominant. Nie zmienia to faktu, że w procesie skomplikowanych powikłań historycznych pewne wyobrażenia utrwaliły się u jednych grup społecznych czy etnicznych bardziej niż u innych.

Pozbawiona niemal tradycji mieszczańskich jest kultura polska z gruntu szlacheckiej proweniencji. Wchodzenie w jej obieg, z rzadkimi wyjątkami regionalnymi, przede wszystkim odbywało się poprzez przejmowanie kontuszowych właśnie wartości i półwiecze parakomunizmu, w którym nawet twardogłowi ideolodzy musieli uznać istnienie "inteligencji", niewiele w tej mierze zmieniło. Zaś mit szlachecki to nade wszystko rodzinno-egalitarystyczna wizja świata. "Panowie bracia", "precz z absolutum dominium
wierzę oczywiście w mit tak zwanych "charakterów narodowych" jako &lt;orig&gt;jakowegoś&lt;/&gt; genetycznego fatalizmu czy zbioru statystycznych dominant. Nie zmienia to faktu, że w procesie skomplikowanych powikłań historycznych pewne wyobrażenia utrwaliły się u jednych grup społecznych czy etnicznych bardziej niż u innych.<br><br>Pozbawiona niemal tradycji mieszczańskich jest kultura polska z gruntu szlacheckiej proweniencji. Wchodzenie w jej obieg, z rzadkimi wyjątkami regionalnymi, przede wszystkim odbywało się poprzez przejmowanie kontuszowych właśnie wartości i półwiecze &lt;orig&gt;parakomunizmu&lt;/&gt;, w którym nawet twardogłowi ideolodzy musieli uznać istnienie "inteligencji", niewiele w tej mierze zmieniło. Zaś mit szlachecki to nade wszystko rodzinno-egalitarystyczna wizja świata. "Panowie bracia", "precz z &lt;foreign&gt;absolutum dominium
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego