Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
Z., spadł z lawiną kamienną. Przy poszkodowanym, mocno potłuczonym i poranionym, znajdowało się dwóch kolegów.
W godzinę po alarmie wyruszył pierwszy zespół ratowników. Ze względu na warunki śniegowe ratownicy dojeżdżają samochodami tylko do Kir. Dalej skuterem śnieżnym przewożeni są ludzie i sprzęt - zapisano w "Księdze wypraw".
U wylotu jaskini założono prowizoryczną bazę - pozostał w niej S. Janik, kierownik całej akcji. Do Zimnej weszła doborowa ekipa pod wodzą A. Janika. Około godz. 9.00 ratownicy dotarli do rannego - było to 1200 m od otworu, w tak zwanym ciągu górnym (dolny ciąg stanowią syfony, w których przeprowadzono wyprawy w 1958 i 1966 r
Z., spadł z lawiną kamienną. Przy poszkodowanym, mocno potłuczonym i poranionym, znajdowało się dwóch kolegów.<br>W godzinę po alarmie wyruszył pierwszy zespół ratowników. Ze względu na warunki śniegowe ratownicy dojeżdżają samochodami tylko do Kir. Dalej skuterem śnieżnym przewożeni są ludzie i sprzęt - zapisano w "Księdze wypraw".<br>U wylotu jaskini założono prowizoryczną bazę - pozostał w niej S. Janik, kierownik całej akcji. Do Zimnej weszła doborowa ekipa pod wodzą A. Janika. Około godz. 9.00 ratownicy dotarli do rannego - było to 1200 m od otworu, w tak zwanym ciągu górnym (dolny ciąg stanowią syfony, w których przeprowadzono wyprawy w 1958 i 1966 r
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego