tym, co zrobiła. Co takiego w niej jest, że ściąga na siebie złe moce, po co się w niego tak wpatrywała, sama o nim marzyła, żeby jej rzucił sweter, niby czemu miałby jej rzucać sweter, potraktował ją tak, jak na to zasługiwała, niedorozwinięta dziwka, wpatrzona, zapatrzona, zachwycona, pewnie tym go prowokowała, może myślał, że z każdym to robi - to wszystko dudniło w głowie Joanny, gdy na świecie zaczynał się dzień, któremu nie miała odwagi stawić czoła. <br><br><br>- Wstawaj, zaraz ósma - głos Elki jednym cięciem przebija się przez wszystkie osłony i wdziera do mózgu. Jak strzała z kurarą - myśli Joanna, czując dobroczynne działanie