Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
sobie chcesz.
I los cię pobłogosławił właśnie taką kobietą.
Więc wracaj do niej, bo czeka na dobre słowo.
A twoja kontuzjowana ręka, mimo drobnej kompromitacji, jest
znacznie sprawniejsza, wiesz o tym.
Mów właśnie o swojej ręce.
Nie jest tak źle.
Muszę jeszcze poćwiczyć...
- Dobrze, ćwicz.
Tylko mi więcej nie urządzaj prysznica z gorącej herbaty! -
zaśmiała się cicho Helena.
- Sama widzę, że jest stokroć lepiej...
Cierpliwości, tylko się nie denerwuj...
Ręką władasz dobrze, kiedy nie zwracasz na to uwagi!
Chciałeś mi zrobić przyjemność i tak się tym przejąłeś, że...
zrobiłeś mi prysznic!
Nic się nie stało.
Widzisz jej śliczne zęby?

Zęby, usta
sobie chcesz.<br> I los cię pobłogosławił właśnie taką kobietą.<br> Więc wracaj do niej, bo czeka na dobre słowo.<br> A twoja kontuzjowana ręka, mimo drobnej kompromitacji, jest<br>znacznie sprawniejsza, wiesz o tym.<br> Mów właśnie o swojej ręce.<br> Nie jest tak źle.<br> Muszę jeszcze poćwiczyć...<br> - Dobrze, ćwicz.<br> Tylko mi więcej nie urządzaj prysznica z gorącej herbaty! -<br>zaśmiała się cicho Helena.<br> - Sama widzę, że jest stokroć lepiej...<br> Cierpliwości, tylko się nie denerwuj...<br> Ręką władasz dobrze, kiedy nie zwracasz na to uwagi!<br> Chciałeś mi zrobić przyjemność i tak się tym przejąłeś, że...<br>zrobiłeś mi prysznic!<br> Nic się nie stało.<br> Widzisz jej śliczne zęby?<br> &lt;page nr=259&gt;<br> Zęby, usta
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego