Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
napiętą sytuację. - Po co wam koń, o którego tak grzecznie prosicie?
- A jakże nam inaczej grób upiora znaleźć? Wżdy wiada, że trza na karym źrebcu żalnik objechać, a u której mogiły źrebiec stanie i ruszyć się z miejsca nie dozwoli, tam wąpierz leży. Wtedy trza go wykopać i osinowym kołkiem przebić. Nie przeciwcie się, bo nam wóz albo przewóz. Musim tego karosza mieć!
- Inna maść - spytał pojednawczo Jaskier, wyciągając ku chłopu wodze Pegaza - nie może być?
- Nijak.
- Tedy bieda wam - powiedziała przez zaciśnięte zęby Milva. - Bo ja konia nie dam.
- Jakże to, nie dasz? Nie baczyłaś, co mówilim, dziewko? Nam mus
napiętą sytuację. - Po co wam koń, o którego tak grzecznie prosicie?<br>- A jakże nam inaczej grób upiora znaleźć? Wżdy wiada, że trza na karym źrebcu żalnik objechać, a u której mogiły źrebiec stanie i ruszyć się z miejsca nie dozwoli, tam wąpierz leży. Wtedy trza go wykopać i osinowym kołkiem przebić. Nie przeciwcie się, bo nam wóz albo przewóz. Musim tego karosza mieć!<br>- Inna maść - spytał pojednawczo Jaskier, wyciągając ku chłopu wodze Pegaza - nie może być? <br>- Nijak. <br>- Tedy bieda wam - powiedziała przez zaciśnięte zęby Milva. - Bo ja konia nie dam.<br>- Jakże to, nie dasz? Nie baczyłaś, co mówilim, dziewko? Nam mus
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego