Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
pomoc. Może to być bałagan w torebce.
Rozmawiałyśmy, szukając kluczy, otwierając bramę, idąc po schodach, szukając kluczy od swoich mieszka., otwierając drzwi, aż w końcu, kiedy wypadało się pożegnać, byłyśmy już niemal starymi znajomymi.
- Chodź, napijemy się jeszcze herbaty przed snem. Zapraszam do siebie. Mów mi Klocia.
- Dlaczego nie. Poczekaj, przebiorę się tylko.
No tak - ciekawość, po prostu ciekawość nie pozwoliła mi odmówić. Zrzuciłam ciuchy i w szlafroku zadzwoniłam do jej drzwi. Kiedy otworzyła, wyglądała już zupełnie inaczej, bez makijażu, w lekkiej, przezroczystej haleczce i majteczkach.
- Jeśli się krępujesz, mogę się ubrać.
- Nie, coś ty, raczej ja zdejmę szlafrok.
Rozmawiałyśmy przez chwilę
pomoc. Może to być bałagan w torebce.<br>Rozmawiałyśmy, szukając kluczy, otwierając bramę, idąc po schodach, szukając kluczy od swoich mieszka., otwierając drzwi, aż w końcu, kiedy wypadało się pożegnać, byłyśmy już niemal starymi znajomymi. <br>&lt;page nr=104&gt; - Chodź, napijemy się jeszcze herbaty przed snem. Zapraszam do siebie. Mów mi Klocia.<br>- Dlaczego nie. Poczekaj, przebiorę się tylko.<br>No tak - ciekawość, po prostu ciekawość nie pozwoliła mi odmówić. Zrzuciłam ciuchy i w szlafroku zadzwoniłam do jej drzwi. Kiedy otworzyła, wyglądała już zupełnie inaczej, bez makijażu, w lekkiej, przezroczystej haleczce i majteczkach.<br>- Jeśli się krępujesz, mogę się ubrać.<br>- Nie, coś ty, raczej ja zdejmę szlafrok.<br>Rozmawiałyśmy przez chwilę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego