niezadowolonych, zwłaszcza wśród innowierców, a już arianie gorliwie spiskowali z Rakoczym i Szwedami przeciwko Polsce, i nie bez przyczyny zostali po wojnie wygnani, skoro pomagali przygotowywać plan rozbioru państwa. Tak samo sto lat później targowiczanie mogli powołać się na swoje racje, jakiekolwiek tam one były. A w dwudziestym wieku komuniści przechodzili na stronę Rosji w imię swojej doktryny. Kiedy jednak w 1920 roku Moskwa wiozła w teczce gotowy rząd na wypadek zajęcia Warszawy - Dzierżyńskiego, Marchlewskiego i Kona, wystarczy wiedzieć, co o tej grupie, już szykującej się do skoku w pobliskim Wyszkowie, myślał Stefan Żeromski (patrz Na plebanii w Wyszkowie), żeby zrozumieć