Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
głos złowróżbny. Ale miecznik tylko parsknął, bawiąc się gwizdawką.
- Wybrać między przekupstwem a groźbą? Nie zechcę. Jedno i drugie uważam za warte wyłącznie plunięcia.
- Tylko jedna maleńka informacja - odchrząknął Boreas Mun. - Czy to tak wiele? Znamy się przecie nie od dziś, panie Esterhazy, a i nazwisko koronera Skellena obce wam przecie też nie jest...
- Nie jest - przerwał miecznik. - Żadną miarą nie jest. Sprawki i wyczyny, z którymi to nazwisko się kojarzy, też nie są nam obce. Ale tu mamy Ebbing, królestwo autonomiczne i samorządne. Choć pozornie, ale zawsze. Dlatego nic wam nie powiemy. Idźcie sobie w swoją drogę. Na osłodę przyrzekamy
głos złowróżbny. Ale miecznik tylko parsknął, bawiąc się gwizdawką. <br>- Wybrać między przekupstwem a groźbą? Nie zechcę. Jedno i drugie uważam za warte wyłącznie plunięcia.<br>- Tylko jedna maleńka informacja - odchrząknął Boreas Mun. - Czy to tak wiele? Znamy się przecie nie od dziś, panie Esterhazy, a i nazwisko koronera Skellena obce wam przecie też nie jest...<br>- Nie jest - przerwał miecznik. - Żadną miarą nie jest. Sprawki i wyczyny, z którymi to nazwisko się kojarzy, też nie są nam obce. Ale tu mamy Ebbing, królestwo autonomiczne i samorządne. Choć pozornie, ale zawsze. Dlatego nic wam nie powiemy. Idźcie sobie w swoją drogę. Na osłodę przyrzekamy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego