zresztą interesujący. Wydaje mi się w każdym razie pewne, że w opisie sposobu podejmowania decyzji są zgodni co do jednego: najpierw diagnoza, następnie to, co optymalne, przy założeniu, że jest ona prawdziwa.<br> Można mimo wszystko utrzymywać, że cokolwiek lekarze sądzą o swojej procedurze decyzyjnej, jest ona de facto równoważna maksymalizacji przeciętnej użyteczności. A dzieje się tak dlatego, że decyzji co do sposobu leczenia nie podejmuje się tak długo, jak długo prawdopodobieństwo wybranej diagnozy nie jest dostatecznie wysokie. Tak wysokie w istocie, że sytuacja jest zbliżona do podejmowania decyzji w warunkach pewności. Łatwo zauważyć, że dla dowolnego problemu decyzji dostatecznie wysokie prawdopodobieństwo