Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
stąd,
człowieku, choć się uczę, nic mi nie wychodzi. Ciotka
od razu powiedziała, że od tej skrzyni na mózg mi padnie.
Mądra, miała rację. Nie czekała, rozumiesz, aż
zgłupieję na mur-beton, poleciała do magistratu, nie przyznała
się co i jak, ja też o tym tańcu nie mówiłem,
nie chciała przecież, żebym upadł, nie? I oddała
mnie rządowi, na skarb państwa, znaczy się. No i jestem.
Proste, nie?
- Proste - przytaknął wbrew przekonaniu Adam. Paluch
ucieszył się, nie wiedzieć z czego. Że Adam przyznał
mu rację? Może. Rzadko kto godził się z Paluchowym
"proste, nie?".
Paluch nie wiedział, co będzie robił w
stąd, <br>człowieku, choć się uczę, nic mi nie wychodzi. Ciotka <br>od razu powiedziała, że od tej skrzyni na mózg mi padnie. <br>Mądra, miała rację. Nie czekała, rozumiesz, aż <br>zgłupieję na mur-beton, poleciała do magistratu, nie przyznała <br>się co i jak, ja też o tym tańcu nie mówiłem, <br>nie chciała przecież, żebym upadł, nie? I oddała <br>mnie rządowi, na skarb państwa, znaczy się. No i jestem. <br>Proste, nie?<br>- Proste - przytaknął wbrew przekonaniu Adam. Paluch <br>ucieszył się, nie wiedzieć z czego. Że Adam przyznał <br>mu rację? Może. Rzadko kto godził się z Paluchowym <br>"proste, nie?". <br> Paluch nie wiedział, co będzie robił w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego