Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Młody Technik
Nr: 2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1966
spośród materiału źródłowego...
- Samemu, to racja... - podchwycił - ale nie ze źródeł pisanych.
- Myśli pan o zabytkach kultury materialnej, sztuki?...
- To już pewniejsze, ale ja mam coś znacznie lepszego!
Niepostrzeżenie doszliśmy do skweru i usiedliśmy na pierwszej z brzegu ławce.
- Lepszego? - wzruszyłem ramionami. - Oprócz przekazów ustnych i źródeł, które pan już przed chwilą skrytykował nie ma innych... Chyba, że znajdzie się wreszcie jakiś Podróżnik po Krainie Czasu! - zażartowałem.
Oczy staruszka zaświeciły żywiej, przysunął się bliżej mnie i zajrzał mi prosto w twarz.
- O! Właśnie! - powiedział z uznaniem, celując palcem w moją pierś. - Bardzo słusznie pan zauważył. Znak, że nie brak panu wyobraźni
spośród materiału źródłowego...<br>- Samemu, to racja... - podchwycił - ale nie ze źródeł pisanych.<br>- Myśli pan o zabytkach kultury materialnej, sztuki?...<br>- To już pewniejsze, ale ja mam coś znacznie lepszego!<br>Niepostrzeżenie doszliśmy do skweru i usiedliśmy na pierwszej z brzegu ławce.<br>- Lepszego? - wzruszyłem ramionami. - Oprócz przekazów ustnych i źródeł, które pan już przed chwilą skrytykował nie ma innych... Chyba, że znajdzie się wreszcie jakiś Podróżnik po Krainie Czasu! - zażartowałem.<br>Oczy staruszka zaświeciły żywiej, przysunął się bliżej mnie i zajrzał mi prosto w twarz.<br>- O! Właśnie! - powiedział z uznaniem, celując palcem w moją pierś. - Bardzo słusznie pan zauważył. Znak, że nie brak panu wyobraźni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego