Typ tekstu: Książka
Autor: Gretkowska Manuela
Tytuł: Kabaret metafizyczny
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1994
gwałtownie odsunęła się od Wolfganga. Student wyjął notes i szybko coś zanotował.
- Pan przyszedł spisać licznik - ucieszyła się staruszka. - Skrzynka z prądem jest w przedpokoju.
Beba korzystając z tego, że babcia wstała, chcąc zaprowadzić Wolfganga do drzwi, szybko się pożegnała.
- No to do widzenia, kochana babciu. - Pocałowała ją i popędzając przed sobą Wolfganga wyszła z mieszkania, nie zwracając uwagi na mamrotania staruszki.
Winda sunęła powolnie z parteru, Beba potrząsnęła niecierpliwie kratą i zbiegła po szerokich marmurowych schodach wyłożonych czarnym dywanem. Przystanęła na ulicy rozglądając się za najbliższym barem.
- Zapomnijmy o tej wizycie, dobrze? Coś mnie na kacu nieraz podkusi, wyrzuty sumienia pewnie
gwałtownie odsunęła się od Wolfganga. Student wyjął notes i szybko coś zanotował.<br>- Pan przyszedł spisać licznik - ucieszyła się staruszka. - Skrzynka z prądem jest w przedpokoju.<br>Beba korzystając z tego, że babcia wstała, chcąc zaprowadzić Wolfganga do drzwi, szybko się pożegnała.<br>- No to do widzenia, kochana babciu. - Pocałowała ją i popędzając przed sobą Wolfganga wyszła z mieszkania, nie zwracając uwagi na mamrotania staruszki.<br>Winda sunęła powolnie z parteru, Beba potrząsnęła niecierpliwie kratą i zbiegła po szerokich marmurowych schodach wyłożonych czarnym dywanem. Przystanęła na ulicy rozglądając się za najbliższym barem.<br>- Zapomnijmy o tej wizycie, dobrze? Coś mnie na kacu nieraz podkusi, wyrzuty sumienia pewnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego