pannę młodą". Okropność, ile to kosztowało nerwów. Ubierałaś lalkę, tę Malwinę, w chustki od nosa, upinałaś welon.<br> - Nie pamiętam. Nie chcę pamiętać. Daj mi spokój.<br> Irena z uwagą, w skupieniu wycinała zadartą skórkę przy paznokciu. Jakby poza tą czynnością nic nie istniało. Marta nie miała jednak zamiaru ustąpić.<br> - Nie udawaj przed sobą i przede mną. Chcesz uciec przed pamięcią, kryjesz się jak żółw w skorupie. Cóż ci to da? Miałaś wtedy blisko sześć lat. Musisz pamiętać Manię.<br><gap reason="sampling"><br> Marta wiedziała, że to są słowa, które wymyśliła sama, podsunięte przez wyobraźnię. Ale przecież takie właśnie musiały być. Obejrzała się, szukając Surmówny, ale Hania zniknęła