kamienicą z ozdobnymi, secesyjnymi balkonami. <br>- To tutaj. Musimy się tylko wdrapać na sam strych.<br>Nieźle zasapani dotarli w końcu przed podwójne drzwi z wielką mosiężną klamką, zza których dochodziły odgłosy chóralnego śpiewu.<br>Marek zapukał i od razu nacisnął klamkę.<br>- I tak by nie usłyszeli - dodał wyjaśniająco. <br>Znaleźli się w niewielkim przedpokoju, w którym wisiały i leżały zimowe płaszcze, kurtki, kożuchy, ale także letnie żakiety, kolorowe indyjskie chusty, słomkowe kapelusze obok futrzanych czapek oraz stosy przydeptanych kapci, a nawet zakurzone dziecinne buciki.<br>Na ich powitanie wybiegły dwa nieduże czarne kundelki, skacząc na nich i szczekając. Za nimi pojawiła się okrągła, mała kobietka