Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
butelką mocnego ziołowego likieru, który jej zdaniem miał nam dodać sił po kąpieli. Wróciła po dobrej chwili ślicznie przeczesana i wystrojona na wieczór, z tym, że wzgląd na niską temperaturę na Monte Cavo przy wyborze jej sukni nie odegrał roli. Nie zapomniała o nim jednak. Bo okazało się, że w przedpokoju przygotowała dla siebie futrzaną zarzutkę, a dla nas, z garderoby męża, który, zdaje się, był w podróży służbowej, po swetrze i po szaliku. Wzięliśmy to wszystko i zeszli na dół.
Na górze nie od razu poszliśmy do restauracji. Pospacerowałiśmy trochę po zalesionym szczycie. Wreszcie ów taras, na który mnie kiedyś
butelką mocnego ziołowego likieru, który jej zdaniem miał nam dodać sił po kąpieli. Wróciła po dobrej chwili ślicznie przeczesana i wystrojona na wieczór, z tym, że wzgląd na niską temperaturę na Monte Cavo przy wyborze jej sukni nie odegrał roli. Nie zapomniała o nim jednak. Bo okazało się, że w przedpokoju przygotowała dla siebie futrzaną zarzutkę, a dla nas, z garderoby męża, który, zdaje się, był w podróży służbowej, po swetrze i po szaliku. Wzięliśmy to wszystko i zeszli na dół.<br>Na górze nie od razu poszliśmy do restauracji. Pospacerowałiśmy trochę po zalesionym szczycie. Wreszcie ów taras, na który mnie kiedyś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego