Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
z nią na klatkę schodową, a potem, dudniąc po schodach, na ulicę.
Szczęsny słyszał z daleka gwizdki policji. Przed oczami mżyły mu kolorowe skierki. Za uchem czuł delikatne, chłodne dotknięcia. To ksiądz, otrzymawszy z apteki gazę, watę i jodynę, ranę opatrywał. A bandażując, ojca wypytywał, skąd oni są, bo nigdy przedtem ich tu nie widział. Później, po opatrunku, gdy się wszystkiego o nich dowiedział, napisał kartkę i ojcu podał.
- Idźcie z tym do pana prezesa Zimińskiego na ulicę Litewską, a dostaniecie pracę.
Uszczęśliwieni w rękę księdza uszanowali i wyszli. Po drodze umówili się, że Korbalowi nie powiedzą. Bo to nic pewnego
z nią na klatkę schodową, a potem, dudniąc po schodach, na ulicę.<br>Szczęsny słyszał z daleka gwizdki policji. Przed oczami mżyły mu kolorowe skierki. Za uchem czuł delikatne, chłodne dotknięcia. To ksiądz, otrzymawszy z apteki gazę, watę i jodynę, ranę opatrywał. A bandażując, ojca wypytywał, skąd oni są, bo nigdy przedtem ich tu nie widział. Później, po opatrunku, gdy się wszystkiego o nich dowiedział, napisał kartkę i ojcu podał.<br>- Idźcie z tym do pana prezesa Zimińskiego na ulicę Litewską, a dostaniecie pracę.<br>Uszczęśliwieni w rękę księdza uszanowali i wyszli. Po drodze umówili się, że Korbalowi nie powiedzą. Bo to nic pewnego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego