Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
coraz większa złość. Uśmiechała się jednak jakby nigdy nic. Musiała czymś zająć ręce. Szczęśliwym trafem przypomniała sobie, co ma ze sobą w torbie. To dlatego Kropla taki nieprzytomny... - pomyślała. Nagle z belki konstrukcyjnej pod stropem, furkocząc, wyfrunęły dwa gołębie. Agnes gwałtownie pochyliła się nad stolikiem i zasłoniła włosy dłońmi. - Był przedwczoraj w redakcji i zostawił zamiast swojego tekstu o Stranglersach, z którym oczywiście się spóźnia, tę wysmarowaną teczkę z jakimś maszynopisem. - Położyła ją na stole. Niepewnie rozejrzała się, sprawdzając, czy gołębie odleciały.
- Ale on jeszcze nic nie wie... - wybąkała Mana. - Że jest ojcem... - Nagle znieruchomiała. - Czuję! Naprawdę go czuję! - Położyła dłonie
coraz większa złość. Uśmiechała się jednak jakby nigdy nic. Musiała czymś zająć ręce. Szczęśliwym trafem przypomniała sobie, co ma ze sobą w torbie. To dlatego Kropla taki nieprzytomny... - pomyślała. Nagle z belki konstrukcyjnej pod stropem, furkocząc, wyfrunęły dwa gołębie. Agnes gwałtownie pochyliła się nad stolikiem i zasłoniła włosy dłońmi. - Był przedwczoraj w redakcji i zostawił zamiast swojego tekstu o Stranglersach, z którym oczywiście się spóźnia, tę wysmarowaną teczkę z jakimś maszynopisem. - Położyła ją na stole. Niepewnie rozejrzała się, sprawdzając, czy gołębie odleciały.<br>- Ale on jeszcze nic nie wie... - wybąkała Mana. - Że jest ojcem... - Nagle znieruchomiała. - Czuję! Naprawdę go czuję! - Położyła dłonie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego