instytut mógł kupić i wysłać partyturę, o którą zwraca się do nas chilijska orkiestra! Kto zna ociężałość biurokracji, ten wie, że sprowadzenie z Polski jednej fotografii z muzeum to sprawa trudna.<br>Czasami nasz MSZ działa świetnie, na przykład Departament Konsularny w ciągu kilku dni sprawdził w Berlinie i w Polsce przedwojenną nazwę miejscowości na terenie Prus Wschodnich. Ale na ogół żałowałem, że nie mam swojego ambasadora w Warszawie, który by na przykład wyjechał na lotnisko i obwiózł po Warszawie chilijskiego ministra, będącego służbowo w naszej stolicy (tak postąpiła moja córka z ministrem finansów, Eduardo Aninatem), który by wytłumaczył komu trzeba w