instrument. Jestem dziwnie spokojny, pusty. Staję w oknie i bezmyślnie patrzę na rozwrzeszczane dzieciaki. <br>Więc mam to już za sobą. Ale dIaczego mnie wyrzucił? Dlaczego odepchnął od siebie? Czy musiało się tak skończyć? <br>Widać musiało. <br><br> Na szczęście jest Zośka. Pociesza, że choć Tata dziś mnie wyklął i przepędził, złość mu przejdzie i wszystko znów będzie okay. Wiem, że byłoby dobrze, gdybym powiedział: "Panie profesorze, zrozumiałem swój błąd, przepraszam". Ale nie powiem. Nie mogę tego powiedzieć. <br>Ogarnia mnie lęk, czy dam radę dźwigać dalej ten ciężar, który dobrowolnie na siebie przyjąłem. <br><br>Jak trudno być serdecznym, wyrozumiałym, pełnym optymizmu, skoro ona tego wcale