Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
każda matka lęka się o niego. Nie wiesz, czym jest matczyna miłość. Człowiek by własną krew, czasami też i sumienie.
- Słowa. Tosiek to nie fajtłapa, którą trzeba popychać. Nie pójdę prosić ludzi, których nie szanuję. Mam powoływać się na dawne związki? Nie uznaję układów. Ona nie pojmuje, że kiedy człowiek przekona się o własnej pomyłce, pozostaje mu tylko wycofać się. A Tosiek to wie. Obaj jesteśmy przeciwni protekcjom. Zresztą choćbym chciał, nie mam już żadnych. I bardzo dobrze. Zbyt wiele się zmieniło dokoła mnie albo to ja za późno przejrzałem na oczy. Za długo błądziłem jak ślepiec.
- A czy ty wcale nie
każda matka lęka się o niego. Nie wiesz, czym jest matczyna miłość. Człowiek by własną krew, czasami też i sumienie.<br> - Słowa. Tosiek to nie fajtłapa, którą trzeba popychać. Nie pójdę prosić ludzi, których nie szanuję. Mam powoływać się na dawne związki? Nie uznaję układów. Ona nie pojmuje, że kiedy człowiek przekona się o własnej pomyłce, pozostaje mu tylko wycofać się. A Tosiek to wie. Obaj jesteśmy przeciwni protekcjom. Zresztą choćbym chciał, nie mam już żadnych. I bardzo dobrze. Zbyt wiele się zmieniło dokoła mnie albo to ja za późno przejrzałem na oczy. Za długo błądziłem jak ślepiec.<br> - A czy ty wcale nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego