komedii.<br>Oczywiście, poglądy Angusa na historię stosunków polsko-niemieckich były krańcowo jednostronne. Opierały się na części prawdy a nie całej prawdzie, a jak wiadomo, najbardziej pokrętne i niebezpieczne kłamstwa to takie, które zawierają część prawdy (inne nie mają siły przebicia i nie przyjmują się). Dopiero przy końcu wojny miał okazję przekonać się, że i wtedy i niewątpliwie zawsze byli też prawi, a nawet szlachetni Niemcy, wspaniali ludzie z sercem we właściwym miejscu. A także i tacy, prześladowani nie mniej od Polaków, głęboko nieszczęśliwi, deptani ponad ludzką wytrzymałość i cierpiący, jak żaden człowiek nie powinien. Przeżył wówczas szok, jakby świat stanął na