wielkanocnej: "1 Maja, Święto Klasy Robotniczej". Treść była jasna, choć nieco niekonwencjonalna. Czosnaczek pisał: "Pocałuj mnie w dupę ty komunistyczny wypierdku - rolnik Czosnaczek". <br>Koniec, kropka. <br>Początkowo oburzyło mnie to chamstwo, nielicujące ani z godnością docenta, ani z moją godnością dyrektora. Nie oddawało w żaden sposób ani mojego pochodzenia, ani politycznych przekonań, a tym bardziej moich seksualnych skłonności. Czosnaczek dobrze o tym wiedział i jego wystąpienie świadczyło o wyraźnej intencji znieważenia mnie. <br>Kiedy jednak świeżo mianowany kadrowiec Słoma, przesunięty zresztą z Komitetu w ramach jakichś wewnętrznych przetasowań, przyszedł do mnie i oświadczył, że "temu Czosnaczkowi nie może ujść to na sucho", zaprotestowałem