Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
byłam młoda, bardzo młoda... Rozumie pan, pamiętam nawet jej usprawiedliwienia. Ale przede wszystkim dzieci, mój Boże, te dzieci. Wyłączyła je, jak się wyłącza kompa. Przestała karmić, zakneblowała, zamknęła w łazience, poszła się zabawić. Spokój. Pamiętam, jak to robię. Rozumie pan? Ja to pamiętam. I żeby to jeszcze było całkowicie obce, przekopiowane z cudzego życia... ale to się miesza, miksuje, przeplata, adaptuje do mojej własnej pamięci! W jednym ze wspomnień kocham się z tym jej/moim mężem pod lustrem - i w odbiciu to jestem ja, ja! Monada odpadła, ale zostawiła kawałek siebie, żądło, jad, i to się teraz wżera we mnie, rozrasta
byłam młoda, bardzo młoda... Rozumie pan, pamiętam nawet jej usprawiedliwienia. Ale przede wszystkim dzieci, mój Boże, te dzieci. Wyłączyła je, jak się wyłącza kompa. Przestała karmić, zakneblowała, zamknęła w łazience, poszła się zabawić. Spokój. Pamiętam, jak to robię. Rozumie pan? Ja to pamiętam. I żeby to jeszcze było całkowicie obce, przekopiowane z cudzego życia... ale to się miesza, miksuje, przeplata, adaptuje do mojej własnej pamięci! W jednym ze wspomnień kocham się z tym jej/moim mężem pod lustrem - i w odbiciu to jestem ja, ja! Monada odpadła, ale zostawiła kawałek siebie, żądło, jad, i to się teraz wżera we mnie, rozrasta
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego