Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 33
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
Henzler napisała, że Wodyński zastosował "metodę znaną i wielokrotnie testowaną od czasu polowań na czarownice". W następnej kolejności - zdaniem rzeczniczki - urny Wodyńskiego staną w komendzie policji ("poczta pantoflowa poinformuje o płatnych możliwościach odwrócenia uwagi stróżów prawa"), w prokuraturze i sądzie ("gdzie zachodzą teoretyczne możliwości kupowania łagodnych wyroków") oraz w szkołach ("przeliczanie ocen na złotówki"). - Praktycznie w każdej instytucji, z wyjątkiem rzecz jasna starostwa powiatowego, bo przecież nikomu nie przyszłoby do głowy, że tam ktoś może brać łapówki za nadawanie przywilejów i zezwoleń - ironizowała rzecznik Henzler.
Lekarze uważają, że zostali osądzeni już poprzez samo brzmienie pytań. Czy miał Pan/i/ problemy z
Henzler napisała, że Wodyński zastosował "metodę znaną i wielokrotnie testowaną od czasu polowań na czarownice". W następnej kolejności - zdaniem rzeczniczki - urny Wodyńskiego staną w komendzie policji ("poczta pantoflowa poinformuje o płatnych możliwościach odwrócenia uwagi stróżów prawa"), w prokuraturze i sądzie ("gdzie zachodzą teoretyczne możliwości kupowania łagodnych wyroków") oraz w szkołach ("przeliczanie ocen na złotówki"). - Praktycznie w każdej instytucji, z wyjątkiem rzecz jasna starostwa powiatowego, bo przecież nikomu nie przyszłoby do głowy, że tam ktoś może brać łapówki za nadawanie przywilejów i zezwoleń - ironizowała rzecznik Henzler.<br>Lekarze uważają, że zostali osądzeni już poprzez samo brzmienie pytań. Czy miał Pan/i/ problemy z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego