w błazeńskich podrzutach.<br>- Śpij, Rysiek, nie piszcz, bo cię mama złoi.<br>- E, nie złoi. - To ojciec. - Ojca nie ma.<br>- Nie ma ? - Ojciec tam na północy, na zachodzie kraju, no, na północy, a myśmy z mamą znowu wrócili tutaj, a ojciec nie chce.<br>- Jeszcześmy palili ostatniego papierosa przed spaniem, znowu myśl przelotna, gdyby uciec od Nel, od wszystkiego tam, i być tu na zawsze, cudowne te gladiolusy na stole, ale flakon okropny, ciemny fiolet ze złotymi wężykami, i włóczkowa serweta okropna, i włóczkowe pufy, baletnice, markizy, pierroty, i okropne makatki, i okropne fotografie na ścianach, i Chrystus w Ogrojcu nad wezgłowiami podwójnego