dotąd żadnego. Agnus przychodził ok. godziny 9 rano trzymać fort, którego nikt nie oblegał, do popołudnia. Po obiedzie przychodził ojciec i sprawdzał zadania, teraz to on raczej nie nadążał i miał zaległości, syn liczył szybciej od ojca. Zaś ojciec stopniowo tracił entuzjazm, liczyli tyle, żeby nie wyjść z wprawy, bez przemęczania się.<br>Najlepszy dowód, że zapas książek się kończył, a ojciec nie poszedł na poszukiwanie nowych. Owszem dokupił nieco książek z 7 klasy, ale raczej ciekawych do czytania, jak biologia, geografia itp. Niektóre były wprost świetne, właściwie siódma klasa była przeznaczona tylko dla tych uczniów, którzy na niej kończyli naukę, nie szli