szczyt i dopiero stamtąd znosić ścieżką sprowadzającą na Karb i dalej aż do schroniska.<br>Kierujący akcją M. Kołodziejczyk zanotował: O godz. 20.40 rozpoczynamy transport rannego w dół w dużej ulewie z silnymi błyskawicami. Podczas całej wyprawy biją pioruny i trwa silny opad, temperatura spada do ˙5C; ludzie są całkowicie przemoczeni i zmarznięci.<br>Z licznego grona ratowników wymieńmy choć paru: A. Blachę i J. Kubicę, P. Zadarnowskiego i J. Gąsienicę Józkowego. A także K. Gąsienicę Byrcyna.<br>Ten ostatni kierował wyprawą po dwóch taterników, którzy utknęli w Zachodniej 22 października 1984 r. Zjazdy, długości 180 m, podczas tej nocnej wyprawy przypadały w