Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 46
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
miętosiła w pokrzywionych palcach paciorki różańca.
- Ruszamy, rebiata, teges smeges - zawołał pan Janek, nie wypuszczając ręki pani Heleny.
- Nam trzeba rozgrzać się, nieprawdaż, pani Lenoczka? - i spojrzał na nią, a ona oddała jemu powłóczyste spojrzenie i wzięła pod rękę.
Słońce znowu stało wysoko na niebie i niewidzialnymi promieniami suszyło nasze przemoczone ubrania i mokre włosy.
Rozbryzgując kałuże przejeżdżały samochody, opryskując czekających na przystanku ludzi.
Obejrzałem się za siebie i ostatni raz popatrzyłem na cmentarne drzewa, w cieniu których leżeli umarli, do których dzisiaj dołączył nowy sąsiad.
Może już z grobu pana Sierożki zniknęła ta dziwna mgiełka, jak skrawek ułamanego obłoku.
Obejrzałem
miętosiła w pokrzywionych palcach paciorki różańca.<br>- Ruszamy, &lt;orig&gt;rebiata&lt;/&gt;, &lt;orig&gt;teges smeges&lt;/&gt; - zawołał pan Janek, nie wypuszczając ręki pani Heleny.<br>- Nam trzeba rozgrzać się, nieprawdaż, pani Lenoczka? - i spojrzał na nią, a ona oddała jemu powłóczyste spojrzenie i wzięła pod rękę.<br>Słońce znowu stało wysoko na niebie i niewidzialnymi promieniami suszyło nasze przemoczone ubrania i mokre włosy.<br>Rozbryzgując kałuże przejeżdżały samochody, opryskując czekających na przystanku ludzi.<br>Obejrzałem się za siebie i ostatni raz popatrzyłem na cmentarne drzewa, w cieniu których leżeli umarli, do których dzisiaj dołączył nowy sąsiad.<br>Może już z grobu pana Sierożki &lt;orig&gt;zniknęła&lt;/&gt; ta dziwna mgiełka, jak skrawek ułamanego obłoku.<br>Obejrzałem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego