angielski zobaczył i opowiadał, było tak niewiarygodne, tak fantastyczne, że nawet nie odznaczająca się zbytnimi skrupułami prasa bulwarowa podawała jego relacje z dużą rezerwą.<br>Pragnąc stwierdzić, gdzie się znajduje, pilot leciał na wysokości zaledwie stu metrów nad ziemią. Gdy się zorientował, że jest nad Paryżem, było już za późno; ciekawość przemogła w nim obawę.<br>Leciał od strony Lasku Bulońskiego. Dzięki południowemu wiatrowi, który rozwiał nad miastem mgłę, mógł wszystko widzieć jak na dłoni. Paryż, który odsłonił się jego oczom, nie był bynajmniej spalony. Gmachy, pałace i posągi - wszystko na pozór stało na swoim miejscu, a jednak wszędzie dawała się zauważyć bijąca