w poniedziałek przyleciała z Londynu. - Żadnej maty dezynfekującej nawet nie zauważyłam. Może i coś tam leżało, ale nie patrzyłam pod nogi. Umyłam ręce w toalecie, bo mnie o to proszono. Nie wwoziłam żadnych kopyt ani racic, więc niczego nie musiałam wyrzucać. - Ludzie zdają sobie sprawę z zagrożenia, więc nie próbują przemycać zakazanych produktów - mówi rzecznik prasowy urzędu celnego na Okęciu Maria Górska-Gmiter. - Zresztą przed nami się nic nie ukryje - dodaje. <br><br>&lt;tit&gt;Poczta&lt;/&gt;<br><br>Działania profilaktyczne prowadzi też Urząd Wymiany Poczty z Zagranicą przy ul. Chmielnej 75. Paczki z Wielkiej Brytanii i Irlandii są komisyjnie otwierane i sprawdzane. Dziennie do urzędu trafia blisko