kraj - mówił - zżera rak biurokracji, wszędzie pleni się egoizm wyższych arystokratycznych warstw. I to dygnitarstwo, ta wzgarda dla poniżanego ludu... Siergieju Piotrowiczu, Rosja ginie, potrzebuje kuracji. Wy i ja myślimy tak samo, różnimy się tylko przepisami leczenia. Wy szarpiecie tylko po wierzchu chore ciało, częstując je dynamitem, a my chcemy przenikać skutecznymi lekami w głąb organizmu. Rozumiemy się?..."<br>Umiał drań, w tej zamkniętej celi, przedstawić swe racje przekonująco. Nie spałem całą noc - ciągnął spowiedź Siergiej - nazajutrz Sudiejkin pojawił się wieczorem i w towarzyskiej atmosferze, przy dobrym koniaku, w obłokach dymu dobrych cygar, ujawnił mi opracowany w najdrobniejszych szczegółach plan "zuchwałej ucieczki