odciąć się skrupulatnie od wszelkich potocznych powiedzonek, dialektyzmów, wulgaryzmów. "Uwaga, to nie ja powiedziałem; proszę tego nie brać na serio".<br> Styl dziennikarski celuje zawsze w czytelnika możliwie najmniej rozgarniętego: tego, który z pewnością nie zrozumie dowcipu, nie dostrzeże aluzji, nie doceni niespodzianki, weźmie na serio to, co jest ironią czy przenośnią, uczyni dziennikarza odpowiedzialnym za to, co jest zacytowanym "cudzym słowem", co wykracza poza bezpiecznie bezbarwny dziennikarski język. To dla takiego odbiorcy wszystkie owe trzykropki i cudzysłowy... Śmiem twierdzić, że czytelnicy naszych gazet umieją jednak myśleć trochę samodzielniej i sprawniej, niż to sobie wyobrażają dziennikarze; a ów odbiorca-przygłupek, do jakiego