szczerze mówię.<br><gap reason="sampling"><br>Kupowanie rzeczy w obcym mieście jest kłopotliwe. A cóż dopiero w obcym kraju, zwłaszcza w Italii, o której od znajomych z Krakowa nasłuchałem się niejednego. Spytałem Malińskiego. Podał mi nazwy i adresy paru wielkich domów towarowych, rekomendując je następująco: <br>- Znajdzie pan tam samą tandetę. Ale Przynajmniej się nie przepłaca.<br>Zdaje się, że ta Ostia, Campillowie, a ściślej biorąc, ich zaproszenie nadal go korciło. Wrócił do tego tematu, powiadając <page nr=45> mniej więcej coś takiego, że zapraszając mnie, bardzo ładnie się zachowali. Wzrosła też w nim ochota, by mi okazać podobną grzeczność.<br>- To może pojutrze. W poniedziałek. Zawiozę pana do Fregene. Śliczna