nieletnich, za co przewidziana jest kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności.<br>Prałat Henryk J., w rozmowie z "Polityką", powiedział, że 29 lipca przeprowadzono u niego rewizję. Zabrano książki, telefon komórkowy, zbiór ponad 480 filmów oraz kopię listu, który Sławek napisał do arcybiskupa. - W tym liście - relacjonuje prałat - chłopak przeprasza za matkę, pisze, że jej chodzi tylko o pieniądze.<br><br>Z informacji "Rzeczpospolitej" wynika, że także przed sądem rodzinnym chłopak zaprzeczał, jakoby był molestowany. Ale biegły psycholog nie dał mu wiary. Podobno są także wątpliwości, czy samodzielnie ułożył list, napisany układną polszczyzną.<br><br>Maria R., matka Sławka, jakiś czas pracowała na plebanii