Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kurier Szczeciński
Nr: 11/03
Miejsce wydania: Szczecin
Rok: 2002
Krajniku kierowcom stojącym przed granicą niemiecki Czerwony Krzyż rozdawał ciepłe posiłki. Najbardziej niezadowoleni z zaangażowania celników w odprawę sprowadzanych samochodów byli kierowcy TIR-ów, których także na granicy było bardzo dużo. Jeden nawet tak się zirytował, że zadzwonił anonimowo do kierownika przejścia w Lubieszynie, żeby donieść, że jeden z celników przepuszcza rozbite auta. - Ten sygnał został sprawdzony - mówi Wilczyński. - Okazało się, że kierowca zobaczył litewską lawetę, a oni mogą sprowadzać do swojego kraju uszkodzone pojazdy. Celnicy zadbali jednak, by także TIR-y zostały szybko odprawione. Samo przekroczenie granicy nie kończy pracy handlarzy. Muszą jeszcze dokonać odprawy ostatecznej sprowadzonego samochodu. W Zachodniopomorskiem
Krajniku kierowcom stojącym przed granicą niemiecki Czerwony Krzyż rozdawał ciepłe posiłki. Najbardziej niezadowoleni z zaangażowania celników w odprawę sprowadzanych samochodów byli kierowcy TIR-ów, których także na granicy było bardzo dużo. Jeden nawet tak się zirytował, że zadzwonił anonimowo do kierownika przejścia w Lubieszynie, żeby donieść, że jeden z celników przepuszcza rozbite auta. <q>- Ten sygnał został sprawdzony</> - mówi Wilczyński. <q>- Okazało się, że kierowca zobaczył litewską lawetę, a oni mogą sprowadzać do swojego kraju uszkodzone pojazdy.</> Celnicy zadbali jednak, by także TIR-y zostały szybko odprawione. Samo przekroczenie granicy nie kończy pracy handlarzy. Muszą jeszcze dokonać odprawy ostatecznej sprowadzonego samochodu. W Zachodniopomorskiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego