odskoczył, zbijając uderzenie.<br>- Pięknie, wojowniku - odezwał się <orig>ban</>. - O co walczysz, powiedz. Musisz umrzeć, chyba że uciekniesz - Penge Afra uśmiechnął się. - Lecz wiem, że tego nie zrobisz, Liściu.<br>Zaatakował zaraz po wypowiedzeniu ostatniego słowa. Lśniące ostrze zawisło w powietrzu. Opadło. Liść zablokował cios, pchnął <orig>karoggą</>, wychylając się do przodu. <orig>Ban</> przerzucił topór w dłoniach, końcem trzonka trafił w ramię Liścia. Doron syknął, cofnął się nieco.<br>- Dawno nie walczyłeś, Mistrzu - powiedział Penge Afra. - A ja ćwiczyłem codziennie. Może czekałem na ten pojedynek? Ty zaś złożyłeś przysięgę...<br>Magwer znów ruszył do przodu, zbierając całe siły, naprężając mięśnie. Przesunął się może o pół dłoni