Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 02.07 (32)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
z mężczyzną, który robiłby wszystko, co wymyślę. Facet musi uderzyć pięścią w stół. Tylko przy takim czuję się dobrze.
Patrycji nie przeszkadza, gdy mąż ogląda się za innymi kobietami. - Przecież to normalne. Też niekiedy zerkam na innych facetów. Nie widzę w tym nic złego. Jesteśmy o siebie zazdrośni, ale bez przesady - śmieje się Patrycja.
Opiekuje się domem. Mówi, że stara się "okiełznać ten cały bałagan". - Odpowiada mi to, ale zapowiedziałam, że kiedyś to sobie odbiję. Otworzę sklep z wyrobami artystycznymi. - Nie musi przynosić dochodu - tłumaczy Patrycja.
- Mam dom, wspaniałego męża i dzieci. Wszystkie moje marzenia się spełniły - kończy sympatyczna Pati.
Piotr
z mężczyzną, który robiłby wszystko, co wymyślę. Facet musi uderzyć pięścią w stół. Tylko przy takim czuję się dobrze.&lt;/&gt;<br>Patrycji nie przeszkadza, gdy mąż ogląda się za innymi kobietami. &lt;q&gt;- Przecież to normalne. Też niekiedy zerkam na innych facetów. Nie widzę w tym nic złego. Jesteśmy o siebie zazdrośni, ale bez przesady&lt;/&gt; - śmieje się Patrycja.<br>Opiekuje się domem. Mówi, że stara się "okiełznać ten cały bałagan". &lt;q&gt;- Odpowiada mi to, ale zapowiedziałam, że kiedyś to sobie odbiję. Otworzę sklep z wyrobami artystycznymi.&lt;/&gt; &lt;q&gt;- Nie musi przynosić dochodu&lt;/&gt; - tłumaczy Patrycja.<br>&lt;q&gt;- Mam dom, wspaniałego męża i dzieci. Wszystkie moje marzenia się spełniły&lt;/&gt; - kończy sympatyczna Pati.<br>Piotr
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego