Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
jury rajdu, że uroczyste ogłoszenie wyników oficjalnych nastąpi w sali restauracyjnej o godzinie dwudziestej drugiej. Nie wiadomo skąd zjawił się koło niej pijany Skwarski.

- Pani Haneczko - zatoczył się lekko - a o której będzie bal? Bo ja...
- Panie redaktorze, trochę taktu... - pani Hania odsunęła się na bezpieczną odległość. - Chyba pan nieco przesadza - odwróciła się i poszła na górę.
- Ja przesadzam? - zwrócił się Skwarski do recepcjonistki. - Czy pani widziała, żebym ja kiedy przesadzał? - zajrzał jej bezceremonialnie za dekolt.
- Redaktorze, nie wygląda pan najlepiej, może się pan położy - recepcjonistka podała mu klucz od pokoju, co Skwarski zupełnie zignorował:
- Ja nie wyglądam najlepiej? A kto
jury rajdu, że uroczyste ogłoszenie wyników oficjalnych nastąpi w sali restauracyjnej o godzinie dwudziestej drugiej. Nie wiadomo skąd zjawił się koło niej pijany Skwarski.<br>&lt;page nr=129&gt;<br>- Pani Haneczko - zatoczył się lekko - a o której będzie bal? Bo ja...<br>- Panie redaktorze, trochę taktu... - pani Hania odsunęła się na bezpieczną odległość. - Chyba pan nieco przesadza - odwróciła się i poszła na górę.<br>- Ja przesadzam? - zwrócił się Skwarski do recepcjonistki. - Czy pani widziała, żebym ja kiedy przesadzał? - zajrzał jej bezceremonialnie za dekolt.<br>- Redaktorze, nie wygląda pan najlepiej, może się pan położy - recepcjonistka podała mu klucz od pokoju, co Skwarski zupełnie zignorował:<br>- Ja nie wyglądam najlepiej? A kto
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego