do swojego<br>pałacu i chciał, żeby Fredek został jego synem, ale nie został, bo<br>szkoda mu było nie paść więcej z nami krów. A nawet kiedyś piekło mu<br>się śniło, chodził korytarzami pod ziemią jak kret, diable straże<br>kłaniały mu się, ale nie umiały powiedzieć, którędy do Lucyfera.<br> Nieraz aby przespał się pod krzakiem wikliny, bo go ojciec ściągał z<br>łóżka jeszcze w nocy, przed świtem, żeby w żarnach pokręcił, i już mu<br>się śniło. Chłopaki, śniło mi się, że wysadziłem szwabski pociąg. Niech<br>tak skonam! Nie wierzycie? Pełny wojska jechał, koni, czołgów, armat. A<br>długi jak stąd pod Dziewiczą Górę