Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
do swojego
pałacu i chciał, żeby Fredek został jego synem, ale nie został, bo
szkoda mu było nie paść więcej z nami krów. A nawet kiedyś piekło mu
się śniło, chodził korytarzami pod ziemią jak kret, diable straże
kłaniały mu się, ale nie umiały powiedzieć, którędy do Lucyfera.
Nieraz aby przespał się pod krzakiem wikliny, bo go ojciec ściągał z
łóżka jeszcze w nocy, przed świtem, żeby w żarnach pokręcił, i już mu
się śniło. Chłopaki, śniło mi się, że wysadziłem szwabski pociąg. Niech
tak skonam! Nie wierzycie? Pełny wojska jechał, koni, czołgów, armat. A
długi jak stąd pod Dziewiczą Górę
do swojego<br>pałacu i chciał, żeby Fredek został jego synem, ale nie został, bo<br>szkoda mu było nie paść więcej z nami krów. A nawet kiedyś piekło mu<br>się śniło, chodził korytarzami pod ziemią jak kret, diable straże<br>kłaniały mu się, ale nie umiały powiedzieć, którędy do Lucyfera.<br> Nieraz aby przespał się pod krzakiem wikliny, bo go ojciec ściągał z<br>łóżka jeszcze w nocy, przed świtem, żeby w żarnach pokręcił, i już mu<br>się śniło. Chłopaki, śniło mi się, że wysadziłem szwabski pociąg. Niech<br>tak skonam! Nie wierzycie? Pełny wojska jechał, koni, czołgów, armat. A<br>długi jak stąd pod Dziewiczą Górę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego