których kreowała swój świat - spytałem, żeby się uspokoić, a przynajmniej wyrzucić to z siebie.<br>- Skąd ci to w ogóle przyszło do głowy?<br>Odrywa się od jakiegoś szkicu, bo rozmawiamy w pracowni; przez świetlik w dachu zaglądają siwe, zimowe chmury; mama jest nieobecna, pochłonięta pracą, właściwie nie powinienem tu przychodzić i przeszkadzać.<br>- Tata mówi, że kiedy studiował w Krakowie...<br>Spowodowałem, że zgubiła rytm, kreska wyszła za grubo, z irytacją mnie arkusz, sięga po następny.<br>- Tata wszędzie widzi szpiegów i ubeków.<br>I już łagodniej:<br>- Przecież wiesz, co przeżył w tamtych czasach.<br><br> Konstancin w śniegu i roztopach, bo właśnie dziś zaczęła się odwilż; od