się doskonałą szkołą warsztatu i wybraźni. <br>Tu pozwolę sobie na dygresję, którą zawdzięczamy politykom. Otóż, po wydarzeniach w Radomiu w czerwcu 1976 roku, władze uznały, że elementy wichrzycielskie i antysocjalistyczne, jak się to wtedy mówiło, należy jakoś unieszkodliwić. Ktoś wymyślił, że najlepszą terapią dla młodych, niebezpiecznych dla ustroju inteligentów będzie przeszkolenie wojskowe. Słowo internowanie było chyba jeszcze nieznane, ale cel ten sam - izolacja w pewnym rygorze. W ten sposób został powołany do jednostki wojskowej w Chrubieszowie, a potem przeniesiony do miejscowości Lipa, Wiesław Dymny w towarzystwie poetów - Adama Zagajewskiego i Stanisława Stabry. Stamtąd pisał do swej żony długie listy. Jeden z