Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
tego? Co to kogo obchodzi? - gniewnie wzruszył ramionami Antek.
- Nic. Tylko po cóż ten pan zaraz ma sobie wyobrażać, że ja jestem magnatem i jeżdżę własnym jachtem? Dlatego lepiej, żeby wiedział, jak rzeczy stoją.
Łódź przepływała właśnie koło zielonej łąki, za którą widniała duża wieś, w bukietach drzew. Już słońce przetoczyło się na zachodnią stronę i kładło duże cienie na gorącej ziemi.
Chłopiec przy maszcie zaśpiewał pełnym głosem:
Ja i ty - żaglowa łódź!
Słońce praży - leżę na dnie.
Wtedy, przyjacielu, zbudź,
gdy wieczorna rosa spadnie.
Na wieczorny chłodny wiew
otworzymy żagiel biały.
Śmigłe stada rzecznych mew
przyleciały.
Wtedy, przyjacielu, zbudź,
kiedy
tego? Co to kogo obchodzi? - gniewnie wzruszył ramionami Antek. <br>- Nic. Tylko po cóż ten pan zaraz ma sobie wyobrażać, że ja jestem magnatem i jeżdżę własnym jachtem? Dlatego lepiej, żeby wiedział, jak rzeczy stoją. <br>Łódź przepływała właśnie koło zielonej łąki, za którą widniała duża wieś, w bukietach drzew. Już słońce przetoczyło się na zachodnią stronę i kładło duże cienie na gorącej ziemi. <br>Chłopiec przy maszcie zaśpiewał pełnym głosem: <br> Ja i ty - żaglowa łódź! <br>Słońce praży - leżę na dnie. <br>Wtedy, przyjacielu, zbudź, <br>gdy wieczorna rosa spadnie. <br> Na wieczorny chłodny wiew <br>otworzymy żagiel biały. <br>Śmigłe stada rzecznych mew <br>przyleciały. <br> Wtedy, przyjacielu, zbudź, <br>kiedy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego