Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
odłączył przewód stopu. - Czy teraz sobie przypomniałeś? Mgła, nic nie widać, Gorczyca wpatrzony w nasze światła, a tu nagle stopu nie ma, o sekundę za późno hamowanie...
Kosiński pobladł nagle.
- Romek, wierz mi, znasz mnie przecież, ja tego nie chciałem. Zrozum mnie. Cięliśmy się o sekundy, myślałem, że może ich przez to zakręci, że może stukną o coś, tam jechaliśmy tak wolno, że nic nie powinno się stać. Nie przypuszczałem...
- Czego nie przypuszczałeś? - Dymek spojrzał mu w oczy. - Nie przypuszczałeś, że ich zabijesz, tak?
Kosiński spuścił głowę.
- Romek, wolałbym, żeby Stefan do końca życia ze mną wygrywał, nie wyobrażasz sobie, co
odłączył przewód stopu. - Czy teraz sobie przypomniałeś? Mgła, nic nie widać, Gorczyca wpatrzony w nasze światła, a tu nagle stopu nie ma, o sekundę za późno hamowanie...<br>Kosiński pobladł nagle.<br>- Romek, wierz mi, znasz mnie przecież, ja tego nie chciałem. Zrozum mnie. Cięliśmy się o sekundy, myślałem, że może ich przez to zakręci, że może stukną o coś, tam jechaliśmy tak wolno, że nic nie powinno się stać. Nie przypuszczałem...<br>- Czego nie przypuszczałeś? - Dymek spojrzał mu w oczy. - Nie przypuszczałeś, że ich zabijesz, tak?<br>Kosiński spuścił głowę.<br>- Romek, wolałbym, żeby Stefan do końca życia ze mną wygrywał, nie wyobrażasz sobie, co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego