Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 06.05
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
plecami oddechy szlachetnych i współczujących - wykreowany na gwiazdę mediów Ahmed Ammar poczynał sobie hardo. Żądał natychmiastowej audiencji, by mógł prezydenta RP przywołać do porządku. Zachowywał się na wizji jak bohater sądowej anegdotki, który podniesionym głosem zwrócił się do sędziego:

- Rozprawa ma odbyć się przy drzwiach zamkniętych, bo ja się łatwo przeziębiam!

Dlaczego znaleźli się tacy, którzy ani przez chwilę nie wierzyli w to, że ABW widocznie ma powody, by ekspulsować "duchowego przywódcę" - jak nazwano imama w telewizyjnym dzienniku? Dlaczego ten i ów udawał (piśmienny przecież), że nie rozumie, iż nie ma zwyczaju, by służby z natury swej tajne musiały okazywać zebrane
plecami oddechy szlachetnych i współczujących - wykreowany na gwiazdę mediów Ahmed Ammar poczynał sobie hardo. Żądał natychmiastowej audiencji, by mógł prezydenta RP przywołać do porządku. Zachowywał się na wizji jak bohater sądowej anegdotki, który podniesionym głosem zwrócił się do sędziego:<br><br>- Rozprawa ma odbyć się przy drzwiach zamkniętych, bo ja się łatwo przeziębiam!<br><br>Dlaczego znaleźli się tacy, którzy ani przez chwilę nie wierzyli w to, że ABW widocznie ma powody, by ekspulsować "duchowego przywódcę" - jak nazwano imama w telewizyjnym dzienniku? Dlaczego ten i ów udawał (piśmienny przecież), że nie rozumie, iż nie ma zwyczaju, by służby z natury swej tajne musiały okazywać zebrane
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego