Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
i melancholika...
Ucichło nagle chrapanie Massalskiego. Lecz za to w głębi, w którymś kącie sali, ktoś począł wzdychać przez sen - długo, jednostajnie a boleśnie.
Łóżko Felusia zaskrzypiało raz i drugi. Przerzucał ciałem tak i owak, aż znowu znieruchomiał, legł na wznak i kłuł ciemność bezsennym okiem - ...Cóż Lasota lepiej rzecz przezierał... i Kowacz, i Łaski, i kilku innych!... Oni dawno z Wysockim schodzili się, tu i ówdzie... rozprawiali o czymś gorąco a kryjomie... Feluś miał dla nich wówczas, przed rokiem, uśmieszek politowania... A teraz - ściskają sobie ręce mówiąc o porwaniu imperatora z Saskiego placu, z parady!... A teraz zmawiają się do
i melancholika...<br>Ucichło nagle chrapanie Massalskiego. Lecz za to w głębi, w którymś kącie sali, ktoś począł wzdychać przez sen - długo, jednostajnie a boleśnie.<br>Łóżko Felusia zaskrzypiało raz i drugi. Przerzucał ciałem tak i owak, aż znowu znieruchomiał, legł na wznak i kłuł ciemność bezsennym okiem - ...Cóż Lasota lepiej rzecz przezierał... i Kowacz, i Łaski, i kilku innych!... Oni dawno z Wysockim schodzili się, tu i ówdzie... rozprawiali o czymś gorąco a kryjomie... Feluś miał dla nich wówczas, przed rokiem, uśmieszek politowania... A teraz - ściskają sobie ręce mówiąc o porwaniu imperatora z Saskiego placu, z parady!... A teraz zmawiają się do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego