Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 5 (153)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
z krowami, które potem dusi pętlami z drutu. Identyczne pętle znaleziono na szyjach zgwałconych i zamordowanych kobiet. Zostawił ewidentne ślady w miejscach zbrodni.
Po zatrzymaniu przyznał się do winy, podał szczegóły, które mógł znać tylko zabójca. Jego wyjaśnienia są wstrząsające: "Oglądałem w telewizji, jak odbywa się stosunki z kobietami od przodu i od tyłu. To samo w pismach pornograficznych, które leżały w domu rodziców. Chciałem tak spróbować. Staruszkę tę pozostawiłem na strychu, chyba już wtedy nie żyła, nie ruszała się. Podpaliłem na strychu jakąś słomę i siano, chciałem zatrzeć ślady i chciałem, żeby ona się spaliła (...) Zakrwawione palce umyłem w rosie
z krowami, które potem dusi pętlami z drutu. Identyczne pętle znaleziono na szyjach zgwałconych i zamordowanych kobiet. Zostawił ewidentne ślady w miejscach zbrodni.<br>Po zatrzymaniu przyznał się do winy, podał szczegóły, które mógł znać tylko zabójca. Jego wyjaśnienia są wstrząsające: &lt;q&gt;"Oglądałem w telewizji, jak odbywa się stosunki z kobietami od przodu i od tyłu. To samo w pismach pornograficznych, które leżały w domu rodziców. Chciałem tak spróbować. Staruszkę tę pozostawiłem na strychu, chyba już wtedy nie żyła, nie ruszała się. Podpaliłem na strychu jakąś słomę i siano, chciałem zatrzeć ślady i chciałem, żeby ona się spaliła&lt;/&gt; (...) &lt;q&gt;Zakrwawione palce umyłem w rosie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego