Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
i rozsądna?! To całe osiemnastkowe świętowanie "progu dorosłości" wydawało mi się mocno naciągane, skoro trzy lata później nadal czułam się jak nastolatka. Na szczęście, kiedy skończyłam 24 lata, zaczęłam czuć się odrobinkę inaczej. Byłam troszkę jakby bardziej odpowiedzialna, zaczynałam przewidywać skutki moich działań i myśleć przynajmniej o jeden krok do przodu. Zaczęłam uważniej przyglądać się facetom, z którymi zamierzałam się związać, nie przyjmować z gromkim "hurra" każdej nowej oferty pracy i nawet zaświtała mi myśl o tym, żeby się może ubezpieczyć. Zaakceptowałam moje ciało, działając w myśl zasady mojego ukochanego Marka Aureliusza: "Boże, pozwól mi zmienić to, co mogę, pogodzić się
i rozsądna?! To całe osiemnastkowe świętowanie "progu dorosłości" wydawało mi się mocno naciągane, skoro trzy lata później nadal czułam się jak nastolatka. Na szczęście, kiedy skończyłam 24 lata, zaczęłam czuć się odrobinkę inaczej. Byłam troszkę jakby bardziej odpowiedzialna, zaczynałam przewidywać skutki moich działań i myśleć przynajmniej o jeden krok do przodu. Zaczęłam uważniej przyglądać się facetom, z którymi zamierzałam się związać, nie przyjmować z gromkim "hurra" każdej nowej oferty pracy i nawet zaświtała mi myśl o tym, żeby się może ubezpieczyć. Zaakceptowałam moje ciało, działając w myśl zasady mojego ukochanego Marka Aureliusza: "Boże, pozwól mi zmienić to, co mogę, pogodzić się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego