Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
Ale ten triumf to było wysokie la, na które Róży nie starczyło siły. Zazwyczaj urywała melodię po wyrazie die Schlang - jak gdyby nadto przerażona! i z tą żmiją w krtani milkła. Raz wszakże poniosła ją żądza odwetu: ostro, jasno, desperacko krzyknęła: am Herzen frisst... Wtedy dzieci zajęte jakąś freblowską robótką przybiegały do Jadwigi.
- Co to, co to babcia tak krzyczy, mamusiu? - pytały i tuliły się do matki.
Przygarnęła je, wzruszyła ramionami, miała już odpowiedzieć z niechęcią:
- Ach, nie zważajcie na to! To są smutne rzeczy... - kiedy z salonu jak szmer kaskady doleciał, wśród radosnych arpeggiów, walczyk Gounoda: .
Dzieci chwyciły się za
Ale ten triumf to było wysokie la, na które Róży nie starczyło siły. Zazwyczaj urywała melodię po wyrazie die Schlang - jak gdyby nadto przerażona! i z tą żmiją w krtani milkła. Raz wszakże poniosła ją żądza odwetu: ostro, jasno, desperacko krzyknęła: am Herzen frisst... Wtedy dzieci zajęte jakąś freblowską robótką przybiegały do Jadwigi. <br>- Co to, co to babcia tak krzyczy, mamusiu? - pytały i tuliły się do matki. <br>Przygarnęła je, wzruszyła ramionami, miała już odpowiedzieć z niechęcią: <br>- Ach, nie zważajcie na to! To są smutne rzeczy... - kiedy z salonu jak szmer kaskady doleciał, wśród radosnych arpeggiów, walczyk Gounoda: &lt;gap&gt; .<br>Dzieci chwyciły się za
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego