opowiada pani K. - Zapytałam, czy można tylko porozmawiać z B. na komendzie, bez nagłaśniania sprawy, przecież ja znam tego gościa. Ale okazało się, że córka wskazała jeszcze cztery dziewczynki, które przychodziły do piekarni.<br>Dziewczynki znały się ze Środowiskowego Ogniska Wychowawczego, które na słupeckim osiedlu prowadzi Towarzystwo Przyjaciół Dzieci. Do ogniska przychodzą dzieci z rodzin dysfunkcyjnych jak i zdrowych. Mogą tu porozmawiać z pedagogiem, odrobić lekcje, zjeść obiad. Ognisko działa do godziny 18. Mała Kinga wracała do domu kilka godzin później. Mówiła, że zapomniała się w zabawie z koleżankami. Rodzice, oboje bez stałej pracy, nigdy tego nie sprawdzili. Wierzyli córce - najmłodszej z