spotkamy się przed naszym blokiem - wyszeptała rozmarzona z wiankiem na głowie.<br>Zawsze mówiłem, że nie ma to jak odpoczynek na łonie natury. A na trawniku przed domem jod czy też może wapń, jak się okazało, wchłania się znakomicie.</><br><br><br><br><br><div><tit>Kolej rzeczy</><br>Czy słyszałeś, czytelniku, ten liryczny refren piosenki, że po nocy przychodzi dzień? A słyszałeś, że po tobie przyjdą następni i zajmą twoje biurko? No właśnie.<br>- Ech, to nasze życie - westchnął Edzio Obst, krytyk, w scenerii wiosennych Łazienek.<br>Sam nie wiem, jak się tam znaleźliśmy, wśród mam, babć i zakochanych melancholików - my, dwaj młodzi przystojniacy z błyskiem w oku. Usiedliśmy na ławeczce